2018-03-09 | IRMiR
O ??yciu i umieraniu miast decyduje demografia. To wiadomo. W PRL mieli??my do czynienia z niemal nieprzerwanym procesem rozrostu miast. Mia??o to wiele dobrych i z??ych konsekwencji, jednak??e w mentalno??ci spo??ecznej wytworzy??a si?? do???? mocna wiara, ??e wzrost jest dobry, a ka??de zmniejszenie ??? z??e. Nie zostali??my przygotowani do akceptacji jakichkolwiek ogranicze?? w tkance miejskiej. Przeciwnie. Obserwujemy przejawy silnego przekonania, ??e trzeba ???ratowa?? to, co istnieje??? i bardzo powoli dojrzewamy do my??li, ??e mo??na tylko: ???chroni?? to, co warto???. Tak post??puje chirurg: by uratowa?? r??k??, musi niekiedy odj???? zmia??d??ony palec, od kt??rego mog??aby si?? zacz???? gangrena. Podobnie ??? spodziewaj??c si?? powodzi ??? wyznaczamy granice obszaru bronionego ???za wszelk?? cen?????, godz??c si?? jednocze??nie na zalanie teren??w mniej warto??ciowych lub obiektywnie nie do uratowania.
[ezcol_1third]
[/ezcol_1third] [ezcol_2third_end]Artyku????autorstwa??Wojciecha Jarczewskiego??opublikowany w najnowszym, lutowym numerze??Miesi??cznika Spo??eczno-Kulturalnego „??l??sk”.[/ezcol_2third_end]
